Podobne pytania zadawaliśmy sobie gdy wpierw japońskie, a później koreańskie pojazdy zaczęły pojawiać się na naszych ulicach.
Do skuterów i elektroniki z państwa środka zdążyliśmy już przywyknąć.
Firma BYD rozszyfrowuje swoją nazwę jako "built your dreams". Czy spełni się jej marzenie polegające na pojawieniu się jej całkowicie elektrycznych autobusów K9 na ulicach miast słonecznej Kaliforni. Z wypowiedzi prezesa firmy : "Marzeniem BYD jest pomoc w rozwiązaniu światowego problemu zanieczyszczenia środowiska naturalnego i ograniczenie zależności od ropy naftowej. E-autobus K9 jest wielką rzeczą dla społeczności, które troszczą się o środowisko".
Na premierze K9 pojawili się Warren Buffett oraz Bill Gates. Warren Buffett zamierza zainwestować 300 milionów dolarów w przedsięwzięcie wprowadzenia tych pojazdów na ulice miast Kalifornii już pod koniec 2011 roku, czemu przyklaskuje znany z proekologicznych poglądów gubernator Arnold Schwarzenegger.
K9, zaprezentowany we wrześniu 2010r. to pierwszy chiński autobus elektryczny, który na jednym ładowaniu może pokonać 300 km. Na tak duży zasięg ma wpływ nie tylko pojemność akumulatorów ale i ogniwa słoneczne, które pokrywają całą powierzchnię dachu pojazdu. Ten 12 metrowy pojazd, napędzany umieszczonymi w kołach silnikami elektrycznymi osiąga prędkość maksymalną 70 km/h. Czas ładowania akumulatorów do pełna wynosi około 6 godzin, ale już w 30 minut za pomocą zewnętrznej ładowarki dużej mocy można je naładować w 50%.
Podczas uroczystej prezentacji BYD podpisał kontrakt na dostawę 1000 autobusów dla chińskiej prowincji Hunan.
Pomysł wprowadzenia pojazdów do kolebki ekologii - Kalifornii wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Jest tylko jeden drobny problem - pojawiły się pytania czy stosowane przez chińską firmę rozwiązania technologiczne są jej własnością.
